Czy zdarzyło Ci się kiedyś umniejszać swoje osiągnięcia? A może nie wierzysz, że sobie poradzisz z trudnym zadaniem w pracy, pomimo że masz do tego kompetencje i doświadczenie? Czy awans lub ukończenie trudnego kursu jest dla Ciebie dziełem przypadku, a nie Twojej ciężkiej pracy? Jeśli odpowiadasz na te pytania twierdząco, to prawdopodobnie dopadł Cię syndrom oszusta. Sprawdź czym jest i jak poradzić sobie z syndromem oszusta?
Czym jest syndrom oszusta?
Syndrom oszusta to zjawisko psychologiczne powodujące brak wiary we własne osiągnięcia, pomimo dowodów w postaci ukończonych kursów, certyfikatów itp. Osoby, które cierpią na ten syndrom, są przekonane że są oszustami. Sabotują swój sukces, uważają że jest on spowodowany szczęśliwym zbiegiem okoliczności i szczęściem, a nie ciężką pracą.
Kiedyś ten syndrom przypisywano głównie kobietom. Obecnie jednak uważa się, że mężczyźni również na niego cierpią, jednak rzadziej o tym mówią.
Skąd się bierze syndrom oszusta?
Jak wiele rzeczy w psychologii, syndrom oszusta może być spowodowany wychowaniem oraz dzieciństwem.
Warunkowe docenianie – powstaje wtedy, gdy na uwagę, miłe słowo, docenienie, przytulenie musiałeś sobie zasłużyć np. przynosząc ze szkoły dobre oceny. W dorosłym życiu może powodować to ciągłą potrzebę udowadniania sobie, że jest się w czymś dobrym
Lękowy styl przywiązania – wykształca się, gdy rodzice nie byli w stanie zaspokoić wszystkich potrzeb dziecka lub gdy relacja między dzieckiem a rodzicami była agresywna. Powoduje to obniżoną samoocenę, lęk przed odrzuceniem oraz skupianie się na brakach, zamiast na mocnych stronach.
Psycholog Pauline Clance, która jako pierwsza opisała ten syndrom, uważa, że ujawnia się on u osób, które zawsze odnosiły sukcesy, a teraz muszą się mierzyć z coraz większymi wyzwaniami. Jeśli w szkole osoba była zawsze w czołówce najlepszych uczniów, to w pracy, gdzie wyzwań i trudności jest więcej, może nie potrafić poradzić sobie z tymi wymaganiami. I tu pojawia się związek syndromu oszusta z nadmiernym perfekcjonizm. Perfekcjonista zawsze musi robić wszystko na 100%. Nie ma mowy o popełnieniu błędu. Tylko wtedy może zasłużyć na sukces.
Syndrom oszusta w pracy
Masz kompetencje, ukończone studia, kursy, certyfikaty. Masz lata doświadczeń w pracy na danym stanowisku. Masz zawodowe sukcesy. Jednak zmieniając pracę w Twojej głowie są obawy, czy sobie poradzisz. Wątpisz w swoje umiejętności, a dotychczasowe sukcesy jakby w ogóle nie miały znaczenia.
Obejmujesz nowe, wyższe stanowisko. Przełożony Cię chwali, współpracownicy są zadowoleni z Twojej pracy. Jednak w Twojej głowie myśli: “wkrótce się zorientują, że sobie nie radzę”, “niedługo się wyda, że nie zasługuję na to stanowisko”.
Kończysz z sukcesem trudny projekt. Z każdej strony spływają słowa uznania. Przełożony Cię chwali, współpracownicy gratulują. Ty jednak myślisz: “każdy by sobie poradził z tym projektem”, “dobre wyniki zawdzięczam tylko pomocy innym”, “nie zasługuję na te miłe słowa”.
To przykłady zaczerpnięte z sesji z Klientami. Każda z tych osób cierpiała na syndrom oszusta. Czy widzisz w tych przykładach swoje myśli, swoje doświadczenia?
Jak poradzić sobie z syndromem oszusta?
- Uświadom sobie problem. To niezwykle ważny punkt. Uświadomienie sobie tego, że cierpisz na syndrom oszusta pomoże Ci w wyłapywaniu tych myśli oraz zmianie nastawienia i sposobu myślenia.
- Wypisz swoje kompetencje (to moje ulubione ćwiczenie na początku każdej pracy rozwojowej). Zastanów się nad swoimi mocnymi stronami i kompetencjami. Wypisz wszystkie rzeczy zawodowe oraz kompetencje miękkie. Na dobry początek wypisz co najmniej 15. Po kilku dniach wróć do listy i dopisz kolejne rzeczy.
Wykorzystasz je w chwili, gdy znowu dopadnie Cię syndrom oszusta. Powiedz wtedy:
Odniosłem sukces, ponieważ potrafię…
Mam kwalifikacje do tego zadania, bo…
Poradzę sobie z tym, ponieważ jestem dobry w….
- Poproś zaufane Ci osoby o wskazanie 2-3 mocnych stron (pamiętaj by uzupełnić o nie listę z punktu pierwszego!) oraz 2-3 obszarów do rozwoju. I tak samo jak wyżej, mogą to być zarówno kompetencje twarde, zawodowe, jak i miękkie. Znając obszary do rozwoju, wiesz nad czym możesz się skupić (jeśli uznasz to za wartościowe). Dodatkowo możesz to zestawić z kompetencjami potrzebnymi przy zadaniu, przy którym dopadł Cię syndrom oszusta. Jeśli nie ma tam tych obszarów do poprawy, to może niepotrzebnie się zamartwiasz?
- Pokonaj perfekcjonizm. Dla perfekcjonistów często świat jest czarno-biały. Albo robią coś doskonale albo beznadziejnie. Ale to nieprawda. Jest przecież jeszcze coś pomiędzy. Potknięcia nie oznaczają porażki. I to właśnie błędy sprawiają, że mamy z czego wyciągać wnioski i uczyć się nowych rzeczy. Spróbuj spojrzeć na to z takiej strony i traktować potknięcia jako możliwość nauki.
- Porozmawiaj szczerze z bliską osobą. Podziel się swoimi wątpliwościami i obawami z zaufaną osobą. Może to być przyjaciel, kolega z pracy, mentor. Może się okazać, że nie tylko Ty mierzysz się z syndromem oszusta, a dodatkowo przyjaciel podzieli się z Tobą swoimi sposobami na poskromienie go.
Podczas pracy nad zmniejszaniem syndromu oszusta warto się zastanowić, skąd on pochodzi, jakie jest jego źródło. Czasami oprócz samodzielnej pracy, warto wybrać się do specjalisty – psychologa, coacha, terapeuty i razem z nim nad tym pracować.