Czy warto planować w czasach, kiedy siedzimy w domu (mam nadzieję, że wzięliście sobie do serca akcję #zostanwdomu :)) i mamy ograniczone możliwości? Pewnie, że tak! Warto wykorzystać ten czas właśnie na sprawy, na które nie mieliście do tej pory czasu.
Przyznam, że nie do końca rozumiem to narzekanie na nudę i lamentowanie, że trzeba siedzieć w domu. Siedzimy dla dobra nas wszystkich. Co więcej, ci którzą siedzą mają o niebo lepiej od tych, którzy muszą chodzić do pracy i powinniśmy to docenić. Oczywiście, że ja również chciałabym wyjść z domu. Tęsknię już za normalnością, chciałabym móc spotkać się z rodziną i ze znajomymi. Ale na nudę nie narzekam! Nadrabiam zaległości w czytaniu książek, testuję nowe przepisy, zrobiłam przegląd ubrań. Nie zebrałam się co prawda do zmiany dekoracji w domu na wiosenną, ale to chyba dlatego, że za oknem od kilku dni pogoda zimowa.
Zachęcam Cię do zrobienia swojej listy. Wykorzystaj dobrze ten czas!
Jak wygląda moja lista? Umieściłam 2 rodzaje planów:
– małe przyjemności, które wiecznie odkładam na później jak np. przygotowanie domowego SPA czy wypróbowanie nowego przepisu na zupę – krem,
– zadania np. zrobienie porządku na regale z książkami.
Dlaczego zadania? Bo ich realizacja, pomimo tego, że wymaga wysiłku i czasu, to finalnie przynosi zadowolenie i pewien rodzaj satysfakcji. Nie wiem jak Wy, ale ja lubię usiąść z kubkiem herbaty i uśmiechnąć się na samą myśl o tym, że np. zrobiłam w końcu porządek w szafie.
Pamiętaj, że taka lista nie powinna zawierać zbyt wiele pozycji. Jeśli czujesz, że w temacie zorganizowania musisz się jeszcze podszkolić, to zacznij od 2-3 pozycji na liście i z kolejnym miesiącem dokładaj kolejne. W innym przypadku będziesz się frustrować brakiem realizacji planów.
To jak, dołączysz do mnie? 🙂