Witajcie w nowym roku! 🙂 Rozpoczął się nowy miesiąc, także czas na nowe planowanie. Przyznam, że miesiąc temu, przed pierwszym wpisem z cyklu planujemy miesiąc, miałam obawy czy to w ogóle ma sens. Pisałam Wam o tym tutaj. Po tym miesiącu już wiem, że to była dobra decyzja i warto było zaryzykować. Czy zrealizowałam wszystkie plany? Nie. Czy jest mi z tym źle? Nie, ponieważ większość rzeczy zrealizowałam. Nie udało mi się przygotować domowej nutelli, dlatego pojawi się ponownie na mojej liście. Cieszę się, bo w końcu zebrałam się i upiekłam pierniczki, choć przez ostatnie 3 lata kończyło się na planach. Zostałam też właścicielką uroczego świątecznego sweterka, co także planowałam uczynić od kilku lat. Przyznam, że trochę wątpiłam w porządki w piwnicy, a finalnie oprócz piwnicy zrobiłam też porządki w szafie z ubraniami. Te, których nie noszę przekazałam w dobre ręce, więc przy okazji zrobiłam dobry uczynek.
Co sprawiło, że zrobiłam tyle rzeczy, które wiecznie odkładałam na później albo zwyczajnie o nich zapominałam? Stworzyłam listę planów i regularnie do niej wracałam. Samo spisanie tych rzeczy pomogło mi w realizacji. Czy to jest najlepszy sposób? Nie wiem. Wiem jednak, że warto spróbować, do czego Cię zachęcam.
Jak będzie wyglądać moja lista? Chciałabym umieścić 2 rodzaje planów:
– małe przyjemności, które wiecznie odkładam na później jak np. przygotowanie domowego SPA czy wypróbowanie nowego przepisu na zupę – krem,
– zadania np. zrobienie porządku na regale z książkami.
Dlaczego zadania? Bo ich realizacja, pomimo tego, że wymaga wysiłku i czasu, to finalnie przynosi zadowolenie i pewien rodzaj satysfakcji. Nie wiem jak Wy, ale ja lubię usiąść z kubkiem herbaty i uśmiechnąć się na samą myśl o tym, że np. zrobiłam w końcu porządek w szafie.
Pamiętaj, że taka lista nie powinna zawierać zbyt wiele pozycji. Jeśli czujesz, że w temacie zorganizowania musisz się jeszcze podszkolić, to zacznij od 2-3 pozycji na liście i z kolejnym miesiącem dokładaj kolejne. W innym przypadku będziesz się frustrować brakiem realizacji planów.
Nie traktuj styczniowej listy jako listy postanowień noworocznych. Twoim postanowieniem może być chęć do tworzenia co miesiąc takich list. Traktuj ją jako listę przyjemności, przeżyć, okazji do pełniejszego czerpania z życia.
W nowym roku życzę Ci umiejętności takiego planowania codzienności, aby był czas na przyjemności, zabawę, pasje, realizację marzeń oraz… planowanie kolejnych wspaniałych przeżyć 🙂